niedziela, 24 października 2010

scrapfest

Czyli jak Lublin podbijał Kraków.
Było super, okazało się, że nasze lubelskie scraperki są jednak znane i doceniane w świecie scrapowym :) Bawiłyśmy się z Edit duuuuużo lepiej niż na warszawskim zlocie. Poznałyśmy super dziewczyny, znane dotychczas tylko przez internet. Tłukłyśmy się dziesięć godzin busem - najpierw w piekarniku, potem w zamrażalniku, ale było warto. Biegłyśmy na busa, bo przecież musiałyśmy sobie kupić filiżanki w Galerii Krakowskiej, na które już rano zachorowałyśmy.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku wybierzemy się większą grupą podbijać dawną stolicę Polski.

oglądałyśmy scrapy Ani-Marii, pod jej czujnym okiem ;) (zdjęcie podkradzione Monie :D) oglądałyśmy oczywiście dokładnie, z obu stron :)

oglądałyśmy warsztaty art-journalingu, z których nas prawie wyrzucono, bo za głośno się śmiałyśmy

pozowałyśmy do zdjęć artystycznych

i tych mało poważnych

rysunek córeczki Edit został uroczyście przekazany Jaszmurce

Edit i jej materiał na okładce art-journala Ani-Marii - nie tylko my jesteśmy sławne :D

Więcej zdjęć na moim blogu :)


wtorek, 19 października 2010

Jesienne spotkanie

Wpadłam z jęzorem na bordzie spóźniona, na szczęście była już annamaria323 i monia. Po przerwie wakacyjnej spotkanie znowu w DK ABC, cieplutko, przyjemnie i niezobowiązująco.
Zaczęłyśmy tradycyjnie od blablabla i kanapek oraz herbatki z termosu.  Po chwili dokoptowały nasze sister's czyli imm i miu.
Tematem spotkania był minialbumik, ale tak się jakoś złożyło, że poza mną nikt go nie przygotował.
Wzięłyśmy się do pracy, czyli każdy wyciągnął co tam miał i dłubał:
Monia przy pudełeczkach

annamaria 323 przy robieniu rameczek dziurkaczami

imm z aparatem

 miu z uroczym uśmiechem

(walczę z tym zdjęciem od pół godziny i nic tylko w poziomie, ale wywaliło mnie już kilka razy z całym napisanym postem, więc nie grzebię bo jak teraz nie skończę to już nie napiszę kolejny raz tej samej relacji, przepraszam miu, Twój uśmiech jest uroczy nawet w poziomie)

i ja z minialbumikiem
Podczas spotkania rozdałyśmy też nagrody dla laureatek konkursu sklepu Na strychu na album wakacyjny.
I miejsce ex aequo imm i miu za urocze nadmorskie albumy

II miejsce monia również za nadmorskie wspomnienia

Zabrakło jedzonka, pracy i tematów do blabla a telefony ze stęsknionymi rodzinami lub ukochanymi zaczęły dzwonić jak oszalałe. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że czas kończyć.
Tak więc pożegnałyśmy przytulną salkę teatralną i siebie na wzajem.
No to do następnego spotkania.