czwartek, 16 września 2010

Spotkanie u Imm

Brama zamku, trochę krętych safaryjskich dróg, przy kapliczce w prawo i jesteś u Imm. Tu właśnie odbyło się nasze ostatnie twórcze spotkanie. Na początku obowiązkowe bla bla bla. Co tam, jak tam i ogólna radość, że znowu się widzimy lub wiedźmimy jak kto woli.
Moniś przygotowała dla nas zakładki, o dziwo wybrałyśmy całkiem inne niż te, które robiła z myślą o każdej z nas. Przemiły gest.
Na  rozgrzewkę przed własnym potworzeniem, pooglądałyśmy ostatnie twory Miu i Imm. Imm pokazała nam też swoje rzeźby. No mówię wam co za twórcze dziecko z tej Imm.

Napawałyśmy więc oczy a ja wsłuchiwałam się w ciszę domu, której u mnie brakuje. Po wysiorbaniu herbatek i posileniu się przywiezionymi zapasami, wzięłyśmy się z większym lub mniejszym zapałem za pracę. Pierwsza siadłam ja,  do pudełeczka. Chciałam koniecznie je zrobić, tak na przekór sobie bo nie czuję kompletnie takich tworów jak babeczki i torciki papierowe. Cóż szablon był krzywy i cała moja para poszła w gwizdek a raczej do kosza.


Monia-spryciara, przygotowała sobie wszystko wcześniej, włącznie z mapką. Zdjęcie Michasia jest cudne, wygląda jak malutki chrupiący korniszonek. Nie bez dumy stwierdzam, że uczestniczyłyśmy z Imm w tworzeniu scrapka, gdyż Monia skorzystała z naszych rad. Scrapek wyszedł uroczo.

Imm to chyba chciała się wymigać od roboty, ale w końcu przysiadła fałdy i  po chwili wszystko było prawie gotowe. Zazdroszczę pomysłowości, trach, trach  i okładeczka jak ze skrzyni babuni, gotowa. No cóż młode, zdolne pokolenie, ale kleić płótno do okładki to musiałam ja.



Wspólnymi siłami dałyśmy radę jakoś przebrnąć przez spotkanie. Mama Imm widząc jak ciężko pracowałyśmy, posiliła nas obiadem. Szkoda, że nie wszystkie spotkania kończą się takimi pysznymi akcentami.

Rozstałyśmy się pełne poczucia dobrze spędzonego czasu, uwożąc do domu dzieła, miłe wspomnienia a ja dodatkowo psa Maxa (rude, radosne storzenie z mokrym nosem).



.......i tym optymistycznym akcentem chciałabym zakończyć relację z naszego babińca. 


(Zdjęcia wykonane przez Imm i Monię)

4 komentarze:

Iwona Pawelec Burczaniuk pisze...

Ale Wam zazdroszczę! Mam wrażenie, że spotkania, na których nie udało mi się być, zawsze wypadały ciekawiej...:D To chyba znak, że spotkań opuszczać nie należy.
A spotkaniowe scrapowanie przyniosło niezwykle piękne rezultaty - gratuluję pomysłów i expresowego wykonania.

immacola pisze...

z tego miejsca pragnę podziękować koleżance naszej Agnieszce za piękny opis spotkania i niemniej piękne przyklejenie płótna do okładki.
I za wspaniałe spotkanie Wam obu :)

Monia - Monika Jakubowska pisze...

Było świetnie! Uwielbiam się z Wami spotykać:) I oczywiście dziękuję za dobre rady i inspirację :)

CARPENTER pisze...

Bardzo owocne spotkanie :)

ehhh jak ja zaluje ze mnie nie bylo ;(